Cel wycieczki
Ostatnim czasem zabieramy Was często w niedalekie, podkrakowskie okolice. Natomiast tym razem jedziemy nieco dalej, na nasze ulubione południe Polski. Naszym celem będzie Wysoki Wierch.
Pogodę na wycieczkę zamówiliśmy już wcześniej 😀
Pobudka była niekoniecznie o brzasku Słońca, choć nie przed południem.
Destynację, którą tym razem Wam pokażemy będzie stosunkowo nisko położony szczyt w Małych Pieninach o „wysokiej” nazwie.
Na grani pomiędzy Polską, a Słowacją znajduje się Wysoki Wierch o wysokości 898 m. n.p.m. Nie mylcie go przypadkiem z najwyższym szczytem Pienin – Wysoką (1050 m. n.p.m.) oddaloną o około trzy i pół kilometra na północny zachód.
Dojazd i parking
Samochodem docieramy do małej miejscowości o nazwie Szlachtowa. Bez wątpienia polecamy zaparkować pod kościołem pw. Matki Boskiej Pośredniczki Łask.
Skąd ruszamy na piechotę do głównej drogi, a dalej prowadzi nas już szlak żółty.
Żółtym szlakiem na Wysoki Wierch
Warto wpisać w aplikacji maps.me punkt docelowy Wysoki Wierch.
Wtedy z pewnością nie pomylilicie trasy.
Trasa od kościoła na szczyt prowadzi nas w bardzo łatwym terenie. Dlatego też nawet dzieci poradzą sobie bez problemu.
Droga jaką mamy do pokonania to około 4 km i wysokość około 300 m przewyższenia.
Początkowo szlak prowadzi nas pomiędzy gospodarstwami – podążajcie za znakami – my przez przypadek weszliśmy na prywatną posesję.
Właściciel życzył nam miłego dnia i wskazał, że szlak prowadzi drogą niżej. 🙂
Nieco wyżej szlaku idziemy drogą gruntową zboczem lasu, wszystko jest dobrze oznaczone, a szlak jest z rana mało uczęszczany.
A na szczycie…
Po niecałej godzinie docieramy na przełęcz pod Huściawą, skąd rozpościera się na wprost wspaniały widok na okoliczne szczyty tatrzańskiej Łomnicy i Tatr Bielskich.
Chwilę później meldujemy się na głównym celu, Wysokim Wierchu.
Pogoda jest jak marzenie – piękne Słońce, bardzo dobra przejrzystość powietrza – magia!
Panoramę ze szczytu mamy na wszystkie kierunki świata!
Zobaczymy bez problemu: Tatry, Pieniny, Gorce, Beskid Wyspowy i Beskid Sądecki.
Na nas największe wrażenie zrobił widok w stronę Tatr i wizytówkę Pienin – Trzech Koron.
Ławeczka pod samym szczytem to niesamowite miejsce na spędzenie romantycznych chwil z drugą połową. 🙂
Zwłaszcza, że nie spotkacie tam tłumów turystów, raczej będą to koneserzy ciszy, spokoju i pięknych widoków.
Piękny widok, brak ludzi dookoła, ławeczka dla dwojga. No idealnie!
Jest to najpiękniejsze miejsce jakie odwiedziliśmy do tej pory w roku 2021.
Z pewnością wrócimy tam na wschód słońca. To dopiero musi być magia!